Szare traperki i marynarka w kratę

2/26/2019 karyn.pl 38 Comments

szare botki renee spódnica skórzana brdowa marynarka w kratę karyn blog modowy blogerka modowa

Cudowna pogoda za oknem zachęca coraz bardziej do wyjścia na zewnątrz, już nawet do pracy zaczęłam jeździć rowerem. W powietrzu można już wyczuć zbliżającą się wiosnę. W tym roku zima była naprawdę spokojna w naszym regionie, było niewiele dni, w których całe ulice były przysypane śniegiem. Cieszę się bardzo, że mogę w końcu pozbyć się grubych swetrów i kurtek i założyć coś lekkiego. W ostatnich dwóch postach pokazałam wam moje nowe sneakersy, które idealnie sprawdzą się na wiosnę.

Dziś chce wam pokazać szare traperki w stylu Dr. Martens od Renee. Takie buty będą świetnie pasować do różnego rodzaju stylizacji. Ich budowa i krój przypomina kalosze, które nie przepuszczą wody, gdy na dworze pojawi się deszcz. Towarzyszyły mi podczas wyjazdu do Zakopanego i tak jak myślałam sprawdziły się w 100%. Próbowałam je zamówić kilka razy i w końcu mi się udało, ich aktualna cena to niecałe 45 zł więc całkiem spoko. Dzisiejsza stylizacja jest totalnym odpałem, który wyszedł całkiem przez przypadek. Miałam jej nie wrzucać na bloga, bo wydawała mi się strasznie chaotyczna, ale po setnym przejrzeniu zdjęć nawet mi się spodobała. W tym looku postawiłam na kilka mocnych elementów, zaczynając od trójkątnych okularów z aliexpress. Okulary te widzieliście już parę razy a blogu, kupiłam je za jakieś 5zł, a czas ich dostawy zamknął się w trzech tygodniach więc dość szybko. Top, który mam na sobie kupiłam za 1zł w SH i najprawdopodobniej jest to T-shirt w chłopięcym rozmiarze, urzekł mnie swoim dużym nadrukiem. Spódnica jest wam już bardzo dobrze znana gdyż wręcz ją uwielbiam i bardzo często wykorzystuje w swoich stylizacjach. Marynarkę z dzisiejszego postu miałam tylko raz i od tamtej pory trudno mi było ją do czegoś dobrać. Nawet już kilka razy chciałam się jej pozbyć, ale jakoś mi trudno pożegnać się z moimi ubraniami, chyba to jakieś chomikowanie. Zawsze mi czegoś szkoda, że może kiedyś założę, ale wiecie jak to z tym jest. Nerki to moje ulubione torebki, posiadam ich kilka w różnych kolorach. Moja ulubiona jest w odcieniu bordowym, o takim samym kroju co ta czarna.

Tak jak wam pisałam wyszedł całkiem dziwy, lekko zwariowany look. Może tym razem taki wam przypadnie do gustu? Buziaki